Samotność dopada każdego człowieka i nie ma tak naprawdę od niej ucieczki. Można sobie wmawiać, że bycie singlem to niezależność, siła i przygoda, ale nietrudno jest potem zauważyć mechanizmy kompensacyjne, które pojawiają się w związku z brakiem odpowiednich relacji interpersonalnych. Szczególnie bolesne jest to dla osób przebywających na emigracji, które wyrwały się ze swojego środowiska, są odcięte od rodziny i są same w najbardziej bolesny sposób. Jak wygląda taka kompensacja?
Bolesna cisza
Człowiek nie lubi ciszy. W dzisiejszym świecie nie grozi mu ona w wydaniu totalnym, ale brak ludzkiego głosu to cisza bolesna. Wypełnia się ją poprzez najprostsze substytuty. Są nimi radio i telewizja oraz nowocześniejsze wynalazki pełniące podobne funkcje. Osoby na emigracji zazwyczaj wybierają polskie media, chociaż teoretycznie lepszym wyborem byłyby media miejscowe. To wiele mówi.
Natłok pracy
Samotność staje się mniej dokuczliwa, kiedy jest zagłuszona czymś innym. Praca to idealny sposób, by nie czuć się samotnym.
Polak na emigracji mówi sobie, że musi szybko zdobyć pozycję w nowym miejscu, ale dobrze wie, że po prostu nie chce wracać do pustego mieszkania.
Shopping
Nieodłącznym atrybutem singla jest zawsze galeria handlowa. Moda, nowości, dostępna gotówka? Nic z tych rzeczy. Singiel nie ma nic lepszego do roboty. W kraju mógłby jeszcze odwiedzić jakichś starych znajomych czy wybrać się do rodziny, jednak na emigracji samotność pokazuje się w sposób najbardziej dosadny. Chodzenie po sklepach pozwala poczuć się częścią wspólnoty, czasami też mamy możliwość z kimś porozmawiać.
Rozwój osobisty
Sposobem uciekania od swojej samotności jest również odbywanie różnego rodzaju szkoleń czy zaliczanie kursów. Tutaj też emigrant ma wiele okazji do szukania wymówek, ale prawda jest taka, że tego typu działania pozwalają zapełnić dzień i sprawiają, że jest mniej czasu na siedzenie w samotności. Jest to klasyczny rodzaj ucieczki.
Singiel kocha podróże
Swoistą wariacją powyższej kwestii jest zamiłowanie do podróży. Ludzie w ich czasie zastępowani są przez miejsca i po raz kolejny pojawia się okazja do zapomnienia o swojej samotności. Do tego pojawia się jeszcze uboczny efekt podróżowania, czyli prowadzenie życia wirtualnego na portalach społecznościowych, które kręci się dookoła właśnie takich podróży. Profile puchną od zdjęć i opowiadań, które czasami nawet ktoś czyta. Tylko czy jest to jakiekolwiek lekarstwo na samotność? Są to jedynie czynniki pozwalające o niej na chwilę zapomnieć.
są ludzie którzy wolą być sami, ale takich jest naprawdę niewielu, większość po prostu nie może znaleźć swojej miłości 🙁
singiel… nie znam tego pojęcia, nie umiem być sama nawet przez 5 minut 😉
samotność na emigracji jest nie do wytrzymania, a rozmowy przez internet to zwykła ściema, nie zastąpią prawdziwego spotkania z bliskimi 🙁