Wszystkie kobiety są łakome na komplementy. Nie ma w tej kwestii żadnych wyjątków i jeśli ktoś tak twierdzi, z pewnością nie ma pojęcia, o czym mówi. Niestety byłoby za łatwo, gdyby wyrecytowanie kilku tyleż poetyckich, co wyświechtanych frazesów o głębi oczu lub promienieniu uśmiechu mogło do czegokolwiek konkretnego prowadzić. To znaczy prowadzi, ale najczęściej do drzwi. I to w prostej ścieżce.
Komplement nr 5012. W tym tygodniu
Skoro komplementy są pożądane przez kobiety, a jednocześnie ich prawienie jest strzałem w kolano podrywacza, łatwo można się pogubić. Wystarczy jednak wejść w buty kobiety, by wszystko stało się jasne.
Wyobraźmy sobie, że codziennie ktoś nas komplementuje za to, jak wysocy jesteśmy. Czasami powie coś o głowie w chmurach, podkreśli naszą siłę wynikającą ze wzrostu i możliwość patrzenia na wszystkich z góry. Pierwszy dzień byłby pewnie zabawny. Drugi nawet też, ale od trzeciego dnia każda osoba zaczynająca mówić o tym samym, traktowana byłaby siekierą. I to tylko w wypadku braku broni palnej pod ręką.
Kobiety, zwłaszcza te trochę bardziej atrakcyjne, są karmione komplementami na co dzień i to w naprawdę dużych ilościach. Dla nastolatek ma to jeszcze odrobinę świeżości i jeśli mężczyzna, na którego zwróciły uwagę, zaczyna im prawić komplementy, jest to dla nich coś wartościowego. Kiedy tylko na początku liczby lat pojawia się cyfra 2, trudno oczekiwać, że jeszcze będzie to działało.
Frajer się płaszczy?
Najczęściej komplementy są odbierane właśnie w taki sposób, że kolejny frajer próbuje najmniejszym możliwym kosztem do czegoś doprowadzić. Trudno bowiem ukryć, że komplementy są bardzo tanie i w zasadzie ciężko byłoby wymyślić coś jeszcze prostszego i mniej wymagającego ze strony mężczyzn.
Z drugiej strony, kiedy trwa flirt, nie należy działać zupełnie bez żadnych komplementów. Jeśli są celne i użyte w dobrym momencie, można nimi naprawdę sporo zdziałać. Dobrą metodą jest zwłaszcza odnoszenie się do rzeczy mniej oczywistych.
Szmaragdowe oczy szmaragdowymi oczami, ale jeśli powiemy coś o sposobie, w jaki się śmieje i jak wiele radości nam to daje, albo jak strasznie jej pozytywna energia jest zaraźliwa, mamy szansę, że przynajmniej nasz komplement nie jest dla niej jeszcze specjalnie osłuchany. I trzeba też pamiętać o tym, że jeśli kobieta jest naprawdę nami zainteresowana, to komplementowanie może być dobrym początkiem flirtu, ale tylko wtedy kiedy to kobieta zainicjowała podryw.
a może kobiety powinny zasypywać mężczyzn komplementami? 😮
taaa… komplemenciarze są najgorsi 🙁
a ja lubię kiedy mężczyźni szukają w swojej głowie komplementów, żeby się przypodobać swojej wybrance… pod warunkiem że komplementy nie są puste i oklepane